Skip to main content

Społeczeństwo obywatelskie w dobie mediów społecznościowych


9 października 2017 roku w Bibliotece Publicznej m. st. Warszawy – Bibliotece Głównej Województwa Mazowieckiego odbyła się ogólnopolska konferencja pt. „Społeczeństwo obywatelskie w dobie mediów społecznościowych” zorganizowana przez Międzynarodowy Instytut Społeczeństwa Obywatelskiego. Partnerami wydarzenia byli: Biblioteka Publiczna m. st. Warszawy – Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego oraz Fundacja Konrada Adenauera w Polsce. Konferencja stworzyła platformę do rzetelnej i pogłębionej debaty o wpływie mediów społecznościowych, fake news’ów czy hate’u na życie publiczne, demokrację, politykę i społeczeństwo obywatelskie. Dyskusja była ukierunkowana na dwie perspektywy badawcze – zarówno perspektywę globalną, jak i perspektywę polską.

W pierwszej kolejności zebranych licznie w auli bibliotecznej gości przywitał Mateusz Komorowski, prezes MISO. Następnie głos zabrali: dr Michał Strąk, dyrektor Bibilioteki Publicznej m. st. Warszawy – Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego, oraz Agnieszka Prokocka, sekretarz Fundacji Konrada Adenauera w Polsce.

Konferencja podzielona została na trzy sesje: sesję wprowadzającą, panel dyskusyjny poświęcony perspektywie globalnej oraz panel dyskusyjny poświęcony perspektywie polskiej.

W ramach sesji wprowadzającej swoje prezentacje wygłosili: Robert Kroplewski (radca prawny, pełnomocnik Ministra Cyfryzacji do spraw społeczeństwa informacyjnego), który wygłosił prezentację pt. „Transgraniczna cenzura przemysłowa a prawo do poznania rzeczowej informacji”,Martin Stysiak (rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej), który wygłosił prezentację pt. „Bezpieczeństwo w internecie”, Jacek Safuta(dyrektor Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego w Polsce), który wygłosił prezentację pt. „Komunikacja instytucjonalna Parlamentu Europejskiego z obywatelami w dobie mediów społecznościowych” oraz dr Paweł Kuczma, (pracownik naukowy Katedry Technologii Informacyjnych Mediów, WDIiB UW), który wygłosił prezentację pt. „Cyberpaństwo, cyberwładza, cyberspołeczeństwo – czyli dokąd może nas doprowadzić otwartość w sferze publicznej i jak tam trafić”.

Po przerwie kawowej rozpoczął się pierwszy panel dyskusyjny, poświęcony mediom społecznościowym w perspektywie globalnej. W moderowanej przez dr Renatę Mieńkowską-Norkienę (Rada Programowa MISO, INP UW) dyskusji wzięli udział: red. Konrad Piasecki (dziennikarz radiowy i telewizyjny), red. Agnieszka Gozdyra (dziennikarka Polsat News), prof. Wawrzyniec Konarski (Akademia Finansów i Biznesu Vistula, UJ),Jakub Turowski (Head of Public Policy for Poland & Baltics at Facebook), Grzegorz Szczepański (CEO at Hill+Knowlton Strategies Poland) oraz gen. Krzysztof Bondaryk (b. wiceminister MSWiA, b. szef ABW).

Zdaniem red. Konrada Piaseckiego media społecznościowe w świecie idealnym pełniłyby rolę swoistej „agory XXI wieku”, zgromadzenia obywatelskiego, które stanowić miałoby platformę do wykluwania decyzji, inspirujących decyzje polityczne. W opinii red. Piaseckiego media społecznościowe w rzeczywistości wciąż są jednak w fazie kształtowania, ich bolączką jest przy tym treściowa sinusoida – merytoryczna dyskusja przeplatana jest „śmietnikiem informacyjnym“ i wypowiedziami niosącymi znamiona tzw. „hejtu“. Jakkolwiek rola social media coraz bardziej wzrasta, to nie są one wciąż – zdaniem panelisty – samoistnym medium. Co przy tym istotne, media społecznościowe wciąż są silnie zależne od mediów tradycyjnych, na co wskazywać ma w szczególności to, że nie zdołały one wykreować autonomicznych od mediów tradycyjnych liderów opinii.

W opinii red. Agnieszki Gozdyry – przedstawionej w wygłoszonym przez nią wystąpieniu – media społecznościowe odgrywają doniosłą rolę w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, rozumianego jako samoorganizujący się oddolnie twór, który sam wytycza swoje cele i je następnie realizuje demokratycznymi formami. Zdaniem red. Gozdyry, social media zmieniają odbiór wydarzeń o znaczeniu historycznym – w czasach dawniejszych uczestnicy takich wydarzeń organizowali się mediami tradycyjnymi (np. listownie), co znacznie ograniczało możliwość samoorganizacji i dynamicznej reakcji. Jak zarazem zauważyła panelistka, obecnie dzięki natychmiastowej dostępności mediów społecznościowych obywatele mogą natychmiastowo reagować na ewentualne nadużycia ze strony władzy, co uwidoczniły przypadki manifestacji obywatelskich w Polsce w ostatnich miesiącach czy też Arabska Wiosna.

Prof. Wawrzyniec Konarski skupił się z kolei w swoim wystąpieniu na ocenie wpływu mediów społecznościowych na funkcjonowanie demokracji z punktu widzenia politologicznego. Social media w tym aspekcie są – w ocenie panelisty – użytecznym instrumentem samorealizacji obywatelskiej w państwach o „zastanych demokracjach“ w kontekście zjawiska niskiej frekwencji wyborczej lub w sytuacji nadużywania władzy przez decydentów. Wyrazistym tego przykładem i swoistym fenomenem na skalę światową była w ostatnich czasach Islandia, gdzie społeczeństwo – organizując się przez social media – doprowadziło do obalenia nieuczciwych. w odbiorze społecznym, polityków. Media społecznościowe niosą jednakże – zdaniem prof. Konarskiego – również pewne zagrożenia. Nowym zjawiskiem jest tutaj w szczególności nadużywanie wolności słowa (mowa nienawiści) przez użytkowników Internetu. Co przy tym istotne, żeby media społecznościowe mogły pełnić efekt mobilizacyjny w kontekście partycypacji obywatelskiej w demokracji, niezbędne jest – w przekonaniu panelisty – równoległe istnienie efektywnego państwa prawnego. Obecnie problemem jest ponadto poczucie bezkarności w Internecie, obnażające słabość państwa. Kolejnym problemem mediów społecznościowych – zdaniem prof. Konarskiego – jest tzw. „zalew śmieciowy treści” i nierzadka jałowość prowadzonych w Internecie debat oraz ulotność cyrkulowanych w cyfrowym medium informacji.

Następnie głos zabrał dyr. Jakub Turowski, wskazując, że w Polsce z platformy Facebook korzysta ok. 15 mln Polaków, stąd rola mediów społecznościowych jest w naszym kraju nie do przecenienia. Wskazał ponadto, że dzięki social media zaszła zasadnicza zmiana w dostępie do treści i idei – jeszcze 10 lat temu w przeciętnej polskiej rodzinie posiadano dostęp do 1-2 gazet; obecnie wybór treści jest praktycznie nieograniczony, co naturalnie jest korzystne dla funkcjonowania demokracji i pluralizmu poglądów w niej prezentowanych. Im więcej możliwości kreowania treści przez użytkowników i im więcej uniwersalizmu w przekazie, tym bardziej niestety staje się widoczny ekstremizm w wypowiedziach poszczególnych użytkowników. Zdaniem panelisty ekstremizm ten – z jednej strony – jest zasadniczym problem dla mediów społecznościowych, ale też – z drugiej strony – uświadamia on decydentów i organy regulacyjne o istnieniu i skali problemu i pozwala na podjęcie odpowiednich środków zaradczych. Oceniając rolę Facebooka względem social media, dyr. Turowski opisał ją jako „architekta budynku agory“, o której wcześniej wspominał też red. Piasecki, ale podkreślił on jednocześnie, że Facebook nie wypowiada się aktywnie w ramach tak rozumianej agory.

Grzegorz Szczepański zwrócił z kolei uwagę na wpływ mediów społecznościowych na społeczeństwo obywatelskie w ujęciu globalnym, rozpatrując przy tym tę kwestię z biznesowego punktu widzenia. Zaznaczył on, że pomimo faktu, iż obywatele jako konsumenci nie mają przełożenia na funkcjonowanie dużych korporacji, to media społecznościowe dały jednak możliwość wypowiedzenia się i zaznaczenia swojej obecności na szeroką skalę. W związku z powyższym – w ocenie panelisty – media społecznościowe mogą stanowić źródło tzw. „energii społecznej”, przejawiającej się choćby w postaci protestów konsumpcyjnych. W globalnej perspektywie dla konsumenta pierwszorzędne znaczenie może mieć bowiem to, jakie cele przyświecają danej korporacji, a jakość produktu znaczenie drugorzędne. Panelista podkreślił ponadto, że wpływ mediów społecznościowych jest wyraźny zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Jego zdaniem potwierdza to m.in. zaistniały fakt złożenia – za pośrednictwem Twittera – rezygnacji z członkostwa w Radzie Przemysłowej przy Prezydencie USA (w której zasiadają prezesi największych amerykańskich korporacji) przez jej członków, co nastąpiło z uwagi na brak stanowczej prezydenckiej krytyki zamieszek w Charlotesville. Zdarzenie to było – w ocenie G. Szymańskiego – związane nie tyle z rozterkami natury moralnej, co raczej z presją wywieraną na te podmioty przez konsumentów i kontrolą sprawowaną przez klientów wobec korporacji. Jego zdaniem media społecznościowe mają potężny wpływ na rozwój społeczeństwa i, chociaż w Polsce wpływ ten nie ma takiego znaczenia jak za granicą, to panelista ten wyraził nadzieję, że w przyszłości tendencja ta ulegnie zmianie.

Jako ostatni w niniejszym panelu dyskusyjnym głos zabrał gen. Krzysztof Bondaryk, który wskazał, że media społecznościowe powinny być ujmowane jako produkt – przy założeniu, że społeczeństwo obywatelskie jest targetem dla korporacji, które je obsługują. Media społecznościowe – takie jak Facebook, Twitter czy Youtube – to, zdaniem panelisty, klasyczne przykłady uzupełniającego się „nowego biznesu”. Panelista podkreślił, że o tym, jak ważne są media społecznościowe, świadczą przeróżne zachowania wyborcze, np. w USA. Podkreślił, że media społecznościowe nie są jednak twórcą społeczeństwa obywatelskiego, albowiem ono istniało przed pojawieniem się mediów społecznościowych, również w Polsce. Gen. Bondaryk wskazał, że problematyczne jest to, czy użytkownik mediów społecznościowych jako ich target zachowuje autonomię, na ile poddaje się manipulacji, na ile manipulacja botami powoduje, że pewne problemy są pozycjonowane, sztucznie wywoływane, a w jakim zakresie pojawiają się one w sposób autentyczny, naturalny. Panelista poddał również pod rozwagę miejsce sztucznej inteligencji w mediach społecznościowych. W ocenie gen. Bondaryka problem cyfryzacji w wymiarze globalnym nie został wszechstronnie rozważony i na chwilę obecną nie sposób jest zidentyfikować wszystkich problemów w tym zakresie.

Wypowiedzi panelistów stanowiły punkt wyjścia do dalszej części dyskusji, prowadzonej w tym panelu z uwzględnieniem dedykowanych pytań zadawanych przez moderatora oraz przez publiczność. W tej części dyskusja została ukierunkowana m.in. na kwestię manipulacyjnego wykorzystywania mediów społecznościowych przez polityków czy też na kwestię aktywności współczesnego dziennikarza w mediach społecznościowych (w zestawieniu z mediami tradycyjnymi).

Po przerwie lunchowej rozpoczął się drugi panel dyskusyjny, poświęcony perspektywie polskiej. W debacie – moderowanej przez Mateusza Komorowskiego (prezesa MISO) – wzięli udział: Konrad Ciesiołkiewicz (Ekspert Komitetu Dialogu Społecznego KIG, dyrektor Komunikacji Korporacyjnej i CSR w Orange Polska), red. Łukasz Warzecha (publicysta DoRzeczy), red. Beata Biel (dziennikarka, koordynatorka platformy do weryfikacji fake news „Konkret24” w Grupie TVN), prof. Michał Bilewicz (Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW), adw. Piotr Schramm oraz red.Maciej Orłoś (dziennikarz Telewizji WP). Moderator rozpoczął dyskusję w ramach tego panelu pytaniem ogólnym skierowanym do wszystkich prelegentów, a mianowicie zapytał, czy media społecznościowe wpływają na rozwój społeczeństwa obywatelskiego (i jeżeli tak – to w jaki sposób?) czy też jest to tylko iluzja?

Jako pierwszy w ramach drugiego panelu głos zabrał Konrad Ciesiołkiewicz. Panelista – wypowiadając się z perspektywy praktyka – stwierdził, że w chwili obecnej media społecznościowe co prawda wpływają na rozwój społeczeństwa obywatelskiego, ale go nie budują w sensie pozytywnym (a przynajmniej nie w takim stopniu, jaki byłby oczekiwany). Ponadto zwrócił uwagę na kilka kwestii, które wpływają na to, że media społecznościowe utrudniają proces budowy społeczeństwa obywatelskiego. W tym zakresie Konrad Ciesiołkiewicz wskazał na różne negatywne konsekwencje wiążące się z zastosowaniem mediów społecznościowych, w tym na konsekwencje psychologiczne (m.in. na zjawisko tzw. „stresu informacyjnego” czy uzależnień behawioralnych), konsekwencje społeczne (np. na problem depersonalizacji), konsekwencje dla życia politycznego (m.in. na kwestię tzw. „polityki skandalu”) oraz na konsekwencje językowe (np. na kwestię uproszczenia języka i problem petryfikacji podziałów oraz antypatii społecznych przez język używany w social media). Przedstawiając wnioski, Konrad Ciesiołkiewicz wskazał, że dla procesu budowy społeczeństwa obywatelskiego w sensie pozytywnym szczególnie istotne jest budowanie i wzmacnianie „żywych relacji” (bezpośrednich spotkań) pomiędzy ludźmi, kwestia edukacji cyfrowej, kwestia wzmacniania postaw refleksyjnych oraz docenienie ośrodków eksperckich, watchdogów i innych podobnych instytucji, zaznaczając zarazem, że jest to nowy wymiar społecznej odpowiedzialności biznesu firm i instytucji.

Red. Łukasz Warzecha wskazał z kolei na celowość zdefiniowania samego pojęcia „społeczeństwo obywatelskie” przy rozważaniu wpływu mediów społecznościowych na budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Rozumiejąc „społeczeństwo obywatelskie” jako „osobiste, aktywne uczestnictwo w życiu społecznym i politycznym na różnych poziomach”, wpływ mediów społecznościowych na jego rozwój można ujmować w dwóch płaszczyznach. Media społecznościowe, powierzchownie oceniając, ułatwiają – zdaniem panelisty – zwoływanie się czy też zgromadzenie się, ale – z drugiej strony – dają też one bardzo łatwe usprawiedliwienie, dlaczego ta aktywność pozostaje tylko i wyłącznie na poziomie „kliknięcia” i w konsekwencji nie stanowi prawdziwego udziału w społeczeństwie obywatelskim. Red. Warzecha zwrócił również uwagę na zjawisko dehumanizacji drugiej osoby spotykanej w mediach społecznościowych, które to zjawisko zwiększa skalę nienawiści oraz sprzężenie zwrotne pomiędzy społecznościami internetowymi a politykami. Zdaniem panelisty media społecznościowe powodują, że stosunkowo łatwo sterować procesami poparcia społecznego. Bardzo wielu uczestników dyskusji społecznościowych bowiem emocjonalnie, ale bezrefleksyjnie powiela sfomułowania polityka, który w ten sposób zyskuje uzasadnienie dla realizacji określonych zadań, cieszących się poparciem społecznym. W uzupełnieniu do powyższego panelista stwierdził także, że dyskusje internetowe, wymierzone świadomie przeciwko innym osobom, nie mają nic wspólnego ze społeczeństwem obywatelskim.

Jako następna głos zabrała red. Beata Biel. Według poglądu red. Biel, odpowiedź na pytanie, czy media społecznościowe budują, czy niszczą społeczeństwo obywatelskie, zależy od takich czynników jak: wiedza medialna, wiedza cyfrowa, wiedza polityczna i kultura osobista użytkowników. Media społecznościowe – w ocenie panelistki – mogą bowiem zarówno dehumanizować, wzbudzać tzw. „hejt”, niszczyć debatę publiczna, ale mogą też jej pomagać. Przede wszystkim, zdaniem red. Biel, media społecznościowe dały ludziom możliwość współuczestniczenia, wyrażenia własnego zdania, podnoszenia spraw bolesnych, nagłośnienia tego, o czym nie zawsze mogli powiedzieć. Niekiedy, zdaniem panelistki, jest to oczywiście złudne, ale dzięki mediom społecznościowym ludzie mają wrażenie, że mają bezpośredni kontakt z politykami, że ich głos jest rzeczywiście słyszany. Nawet, gdy uwzględni się negatywne konsekwencje funkcjonowania mediów społecznościowych, takich jak np. „hejt”, mimo wszystko dają one społeczeństwu możliwość współuczestniczenia. Co przy tym istotne, w opinii red. Biel, współuczestniczenie, dzięki mediom społecznościowym ma miejsce nie tylko w polityce, ale też w działalności charytatywnej (choć czasem kończy się to na popularnym „hashtagu”) i to też jest budowaniem wspólnotowości i społeczeństwa obywatelskiego. Dzięki informacji przekazywanej za pomocą mediów społecznościowych, a niekiedy nawet presji społecznej, zdaniem panelistki, jako społeczeństwo znacznie bardziej wspomagamy działalność charytatywną, filantropijną. Dobry tego przykład stanowi bardzo popularna w Internecie akcja pn. „Ice bucket challenge”, skutecznie wspierająca walkę ze stwardnieniem rozsianym poprzez zbiórkę publiczną. Ponadto, jak zwróciła uwagę panelistka pod koniec swojego wystąpienia, media społecznościowe dają też głos tym, którzy nie widzą swojej reprezentacji w mediach. W tym zakresie red. Biel przywołała badania amerykańskiej firmy Common sense, które pokazują, że aż 73% młodych ludzi uważa, że nie znajduje reprezentacji swoich poglądów w mediach. Ludzie ci uważają, że „media mówią do nich, a nie o nich”. Takie osoby wyrażają się więc na Facebooku, Instagramie, Snapchacie, co, niezależnie od formy, w ocenie panelistki, też stanowi przejaw społeczeństwa obywatelskiego. Red. Biel podkreśliła też, że o wielu wydarzeniach społecznie istotnych – czy to na szczeblu lokalnym, czy w państwach, w których można mówić o tzw. „deficycie demokracji” (z których relacja w ogóle nie pojawiłaby się w debacie publicznej) – wiemy właśnie dzięki mediom społecznościowym, o czym świadczy przykład Arabskiej Wiosny i wydarzeń z nią związanych. W konkluzji swojej wypowiedzi, panelistka wskazała, że dla „zwykłego Kowalskiego” Internet jest miejscem gdzie w końcu może porozmawiać o polityce, wydarzeniach ze świata, gdzie ma poczucie bycia wysłuchanym, którego nie ma w świecie rzeczywistym.

Po red. Beacie Biel głos zabrał prof. Michał Bilewicz. W nawiązaniu do wypowiedzi przedmówców, prof. Bilewicz podkreślił, że negatywnym zjawiskiem rzeczywiście występującym w związku z funkcjonowaniem mediów społecznościowych jest tzw. „slacktivism”, czyli brak rzeczywistego zaangażowania. Opcja tzw. „Facebook attendance”, „zlajkowanie wydarzenia”, kliknięcie przycisku „wezmę udział”, czasami zachęca, ale czasami prowadzi do przyjęcia wygodnej postawy, że samo kliknięcie zwalnia użytkownika z obowiązku rzeczywistego uczestnictwa w wydarzeniu. Taka mobilizacja społeczna niczemu – zdaniem panelisty – nie służy. Jak podkreślił prof. Bilewicz, prowadzone są jednak badania, z których wynika, że istnieje czynnik rzeczywiście mobilizujący do uczestnictwa nie tylko wirtualnego – czynnikiem tym jest, jego zdaniem, możliwość „zamknięcia” wydarzenia tylko dla określonej grupy, stworzenia grupy, która nie będzie jawna. Jest to szczególnie ważne z perspektywy aktualnego dążenia przez niektóre państwa do zwiększania kontroli i postulowania, aby wszystko było jawne. Innym problemem mediów społecznościowych, z którego istnieniem zgadza się prof. Bilewicz, jest depersonalizacja przekazu, rozumiana jako dehumanizująca komunikacja w sieci, która ma miejsce w sytuacji braku rzeczywistego kontaktu, braku zetknięcia się z ekspresją emocjonalną drugiej osoby, która w realnym świecie powstrzymuje ludzi od agresji. Jak podkreślił panelista, w sieci jest inaczej – funkcjonują fake’owe konta, za pomocą których ludzie „wylewają hejt” w Internecie. Innym przykładem funkcjonowania mediów społecznościowych w oderwaniu od prawdziwej emocji jest tzw. „cyberbullying”. Tytułem przykładu, prof. Bilewicz przytoczył prostą czynność polegającą na przekazaniu dalej wiadomości, na powieleniu krzywdzącego komunikatu, np. obraźliwego zdjęcia przez młodych ludzi. Takie przekazanie jest bardzo łatwe tylko dopóki osobie przekazującej dalej wiadomość, zdjęcie czy komunikat nie uświadomi się, że wywołuje u kogoś ból, przykre uczucie. Zdaniem panelisty należy więc zastanowić się, jaki będzie kierunek rozwoju Internetu, czy będzie się z tym rozwojem wiązało mniej lub więcej anonimowości dla użytkowników, czy możliwe będzie przekazanie nie tylko zdjęć, ale również emocji i gestów, istotnych w przekazie rzeczywistym.

Adw. Piotr Schramm nie zgodził się z przedmówcami wskazując, że nie wyobraża sobie budowania społeczeństwa obywatelskiego bez mediów społecznościowych. Panelista przytoczył też definicję „społeczeństwa obywatelskiego”, zgodnie z którą jest to „takie społeczeństwo, które charakteryzuje się aktywnością i zdolnością do samoorganizacji oraz określania i osiągania określonych celów bez impulsu ze strony władzy”. Co więcej, w kontekście aktywności i samoorganizacji adw. Schramm podkreślił znaczenie Facebooka jako źródła informacji o wydarzeniach, za pośrednictwem których wiele osób może wyrazić swój sprzeciw dla określonych działań politycznych. Zdaniem panelisty istotną zaletą mediów społecznościowych jest przy tym szybkość podawanej informacji. Adw. Schramm podkreślił też, że konieczne jest odróżnienie faktów i ich ocen – jego zdaniem nie sposób bowiem kwestionować faktu, że social media wywierają istotny wpływ na budowę społeczeństwa obywatelskiego (kwestią odrębną pozostaje w tym kontekście z kolei ocena tego, czy jest to wpływ korzystny oraz czy jest to wpływ, jakiego oczekujemy).

Jako ostatni w ramach prezentowanego panelu głos zabrał red. Maciej Orłoś. Red. Orłoś w swoim wystąpieniu w pierwszej kolejności zwrócił szczególną uwagę na zjawisko tzw. „hejtu” w mediach społecznościowych. Zwrócił on ponadto uwagę, że – jego zdaniem – wyrazistość, klarowność określonej osoby i poglądów przez nią wyrażanych za pośrednictwem mediów społecznościowych jest ściśle powiązana z jej popularnością w social media (mierzoną np. liczbą tzw. „polubień” na Facebooku). Panelista podkreślił, że on sam – występując w mediach społecznościowych – przeciwdziała pauperyzacji i nie chce swoimi wypowiedziami „podgrzewać” atmosfery, przy czym zdaje zarazem sobie sprawę, że tego typu postawa – ukierunkowana na formułowanie skrajnych, wręcz radykalnych wypowiedzi i, tym samym, na „podgrzewanie” atmosfery w dyskusjach np. na Facebooku – mogłaby mieć istotny walor pragmatyczny i mogłaby służyć zwiększeniu zasięgu jego odbiorców w mediach społecznościowych. Red. Orłoś wyraził pogląd, że dobrym przykładem osoby, która ma dobry „zasięg” w mediach społecznościowych – i w konsekwencji oddziałuje na ogromną grupę osób korzystających z mediów społecznościowych – jest Maciej Stuhr. Jednak zauważył on równocześnie, że popularność w mediach społecznościowych jest w tym przypadku (jak i w innych podobnych przypadkach) immanentnie związana z głoszeniem stanowczych, wyrazistych poglądów, ukierunkowanych na jeden (często skrajny) punkt widzenia. Ponadto panelista – pod koniec swojego wystąpienia – odniósł się do swoich doświadczeń w zakresie zjawiska tzw. „hejtu” w mediach społecznościowych i uznał, że wspomniany „hejt” jest czymś niezdrowym i – podejmując aktywność w social media – należy się starać być na niego w możliwie największym zakresie uodpornionym.

Po wypowiedziach panelistów prowadzona była moderowana dyskusja, skoncentrowana zarówno na pytaniach publiczności, jak i dedykowanych pytaniach moderatora. W tej części drugiego panelu zostały poruszone m.in. takie zagadnienia, jak tzw. „mowa nienawiści” oraz „cyberprzemoc” w polskich mediach społecznościowych. Zwrócono też m.in. uwagę na szeroko rozumiany problem „hejtu” w mediach społecznościowych, dotykającego nie tylko liderów opinii, lecz także ogółu osób korzystających z social media (w tym dzieci).